Krótko powiedzieć o ВИИЯ - Uniwersytecie Wojskowym Jezyków Obcych - po prostu niemożliwe.
IMO lepiej po prostu nie da się.
Niezwykłość zaczynała się z tego
Niezwykłość brała się z tego...
A, znalazłszy się pod sztandarem Armii Radzieckiej, zdecydowałem obrócić tę okoliczność na swoją korzyść.
Rzecz w tym, że wstąpić w ВВИЯ z cywilu zwykłemu śmiertelnikowi jest w istocie niemożliwe, a z armii, jak nie dziwne, dość prosto. No nie żeby tak prosto, ale realne i możliwe.
Ja bym użył "nie dziwota" albo "wiadomo" zamiast "jak nie dziwne".
Nachlałszy się
Nachlawszy się. Po (pisanej) samogłosce dodaje się -wszy (podobnie: wypiwszy, ukrywszy się, pchnąwszy), po (pisanej) spółgłosce dodaje się -łszy (przyszedłszy).
kapitan przychodził do kompanii po ciczy, żeby wreszcie zrealizować swoje najmocniejsze marzenie
Największe marzenie. Niestety, nie wiem co to jest cicza, może ktoś mi może wyjaśnić?
W takie chwile, ukrywszy się pod kołdrami i spodziewając się, że ominie nas kielich goryczy, z napięciem się wsłuchiwaliśmy w czuły głos ojca-dowódcy
Z natchnieniem od własnego głosu i obficie rzucając mięsem, Bohmut darł się na wybraną im ofiarę: "Gdyby twoja matka wiedziała, jakie bydło urodziła, zadusiłaby cię w kołysce!"
Szalono wlepiwszy w mnie swoje czerwone obrzękłe oczy, Bahmut ryczy: "Precz stąd! Jakiegoś mu ВИИЯ podawaj! A chuja nie chcesz? I ja odszedłem, zhańbiony. Przecież, odpowiedzią kompanii dowódcy się nie zadowoliłem, a aroganckie skierowałem się do dowódcy pułka, podpułkownika Panina.
Jest przysłówek "szalenie", ale chyba lepsze byłoby "z szaleństwem" czy coś w tym rodzaju.
U Panina moja prośba nie sprowokowała nijakich negatywnych emocji
Raczej "żadnych negatywnych emocji" byłoby normalniejsze, "nijaki" obecnie jest bliżej "byle jaki, niewyróżniający się, nieokreślony" niż ros. никакой.
Przeszło półtora miesiąca. Zupełnie niespodziewanie wyzywają mnie do Panina. Obejrzawszy mnie nieco zdziwiono a nawet nieufnie, podpułkownik mówił: "Pana wzywają do Moskwy, do sztabu okręgowego. Oto adres. Niech się Pan zjawi u pułkownika..."
Polski dużo rzadziej używa przyimka "w" w znaczeniu celu przemieszczania się (por. ros. в школу - do szkoły).
Nie używa się przysłówka "zdziwiono", ja bym powiedział albo "ze zdziwieniem" (z odrobiną zdziwienia), albo użyłbym przymiotników "nieco zdziwiony, a nawet nieufny".
Wypytawszy mnie o to i owo, pułkownik mówił: "Słuchaj, przydziału na nasz okręg w ВИИЯ nie ma. Ale tam w służbie siedzi mój były kolega. Oto twoje papiery, jedź prosto do Uniwersytetu i oddaj je pułkownikowi
Są ludzie, którzy mówią "ich" zamiast "je" w l.mn., oraz "(je)go" zamiast "je" w l.poj., ale jest to wyłącznie potoczne zjawisko. Niby w cytowanej wypowiedzi mogłoby się znaleźć, ale wątpię, czy o to ci chodziło.
Nie ma żadnego szyldu. Za metalowym plotem są piętrowe budynki starych koszar, a w głębi dwa nowoczesnych bloka siedmopiętrowych. Oddawszy papiery, wracam do pułku.
Stylistyki za bardzo się nie czepiałem; generalnie, b. ładnie.
Widzę, że już BezierCurve mnie ubiegł...